
Zbliżały się urodziny Macieja, a ja poważnie zastanawiałam się, co mu kupić. Chciałam przygotować coś specjalnego. I w końcu mnie natchnęło! Postanowiłam go gdzieś zabrać. I połączyć to z naszą rocznicą – pełen pakiet:) Zaczęłam kombinować, szukać, przeliczać fundusze, penetrować mapę… Na początek pomyślałam o czeskiej Pradze, mogłabym go bez trudu oprowadzić po moim ulubionym europejskim mieście. Jednak koszty wychodziły spore, nie mogłam sobie, aż na tyle pozwolić. Główkowałam, rozmyślałam, aż w końcu mnie natchnęło! Litwa! Stosunkowo blisko, stosunkowo tanio i w sumie nawet ciekawiej, bo żadne z nas tam jeszcze nie było. No i wprowadziłam misję w życie, zdobyłam odpowiednie środki, kupiłam bilety – wszystko poszło jak po maśle 🙂 Załatwiłam Maciejowi urlop w pracy, kupiłam kilka mielonek, makaron i pesto, spakowałam rzeczy dla nas obojga i ruszyliśmy w trasę 😉 Z postojem w naszej stolicy, którą przy okazji mu chętnie pokazałam (ostatni post) 🙂 A oto fotorelacja z urodzin w Wilnie i Trokach 🙂
1 lipca
2 lipca
Dotarliśmy do hostelu, który znajdował się w okolicy Ostrej Bramy. Rozpakowaliśmy się, szybki prysznic, śniadanko i w drogę 🙂
Słynna Ostra Brama, Słynny Obraz Matki Boskiej w kapliczce u góry, akurat odbywała się msza
Jest to ważne centrum pielgrzymkowe, dla Polaków jedno z ważniejszych!
snujemy się po wileńskiej starówce
kolejką dostaliśmy się na Wzgórze Giedymina, skąd rozpościerał się widok na całe miasto
Nowsza część stolicy – w oddali na horyzoncie widać wieżę telewizyjną
Stare Miasto w Wilnie widziane z Góry Zamkowej i moje dachy 🙂
wieża Giedymina jest niemal symbolem Wilna
pod polską ambasadą 🙂
Strasznie mi się podobało, że na każdym kroku można było spotkać jakieś polskie symbole, pamiątki i tablice,
dzięki czemu łatwiej było uruchomić wyobraźnię, przenieść się myślami do przeszłości,
poczuć całym sobą tę historię, która jest przecież w dużej mierze nasza, polska…
w żydowskiej dzielnicy natknęliśmy się na polską wycieczkę:)
niegdyś w pobliżu znajdowała się synagoga, została jednak zburzona (teraz istnieje już nowa w innym miejscu)
zachód słońca nad nowym miastem w Wilnie
pomału schodzimy ze Wzgórza Trzech Krzyży i ruszamy na spacer po nowoczesnej dzielnicy miasta
na Nowym Mieście tętniło życie sportowo-rekreacyjne 🙂
Katedra św. Stanisława i św. Władysława, w której znajdują się groby Polskich królów (m.in. Aleksandra Jagiellończyka)
Nasza trasa: Wilno -Troki (ok 40 min. autobusem)
na początek trzeba rozeznać się w terenie;)
Świętujemy Urodzinki 🙂 nad jeziorem, z pięknym widokiem
litewskie piwko i „tort” 😉
A potem złapała nas burza – zapach wakacji… 🙂
ale kto przejmowałby się deszczem?
Zamek w Trokach położony na wyspie na jeziorze Galwe
to jeden z ciekawszych zamków, jakie zwiedzałam
wnętrza komnat – po prawej ogromny zabytkowy kominek
Ta gotycka budowla została wzniesiona na przełomie XIV i XV wieku przez wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta oraz jego syna Witolda
Świetność zamku przypada właśnie na te czasy, swoje znaczenie wojskowe utracił po Bitwie pod Grunwaldem.
Był wielokrotnie niszczony i odbudowywany, jego obecny wygląd zawdzięczamy rekonstrukcjom z XX w
chwila odpoczynku
na dziedzińcu zewnętrznym a w tle rezydencja książęca
mury zamku mają ok 2,5 m grubości
w tle widać biały pałacyk Tyszkiewiczów w Zatroczu
powoli wracamy-ostatnie spojrzenie na ten piękny historyczny obiekt
Ulica Karaimska – główna ulica Troków. Kim są Karaimowie? Należą do grupy ludów tureckich, ale nie są to współcześni emigranci. Karaimowie najprawdopodobniej przybyli na Litwę w XIV wieku na zaproszenia księcia Witolda. Sprowadził on z Krymu aż kilkaset karaimskich rodzin, które miały sprawować szczególną służbę.
Większość osiadła przy księciu w Trokach. Stali się jego osobistą strażą, pracowali na zamku również jako lekarze i tłumacze. Byli grupą uprzywilejowaną: dostali ziemie, zarządzali częścią miasta. Obecnie mają własną administrację oraz swoją pieczęć.
Kienesa z XVIII, czyli tzw. świątynia Karaimów – w Europie jest ich tylko kilka!
Kobiece stroje karaimskie – ekspozycja w muzeum zamkowym
Ciemne litewskie piwko i przystawki – kastinys z gorącymi ziemniaczkami i twarożkiem o ciekawym smaku
Barszczyk i krem z grzybów w chlebie
Słynne cepeliny
Przepyszne bliny z boczkiem i sosikiem do maczania. Kolacja idealna! Nie mogliśmy się ruszyć, o deserze nie było mowy!;)
Cmentarz jest nieco dziki, ale bardzo pięknie położony. Na tym zakończyliśmy naszą „urodzinową” wędrówkę po kresach wschodnich:) Zaś moja misja zakończyła się pełnym sukcesem 😉
Patrycja
Piękne miejsca, piękne zdjęcia. Zazdroszczę, że mogłaś zobaczyć to wszystko na własne oczy:)! A jakie smakołyki <3 !! Zwłaszcza ten krem z grzybów w chlebie^^ mmmm!
dariaviajera
Dziękuję 🙂 Jedzonko było pyszne, to prawda! Zwłaszcza bliny, krem jadł akurat Maciek ale próbowałam i tak jak nie przepadam za grzybami – całkiem całkiem mi smakował 🙂 Polecam Wilno odwiedzić:) Niedrogo tam jest! Buziaki :*