
Buon Natale!
Dużo się dzieje, stąd też i z postami krucho. Ale nadrobię z nawiązką za jakiś czas. W Mesynie czuć już atmosferę Świąt! Czuć ją w zasadzie od ponad trzech tygodni! Lampki świąteczne zdobią ulice, co rusz wisi Mikołaj, wspinający się na balkon czyjegoś mieszkania. Odwiedzając Caltagirone 8-ego grudnia, natknęliśmy się jarmarki świąteczne z sycylijskimi smakowitościami. W zeszły piątek kupiliśmy choinkę:) Małą ale żywą! We wtorek wieczorem urządziliśmy pożegnalną wigilię w polsko-węgiersko-słowackim gronie:) Co niektórzy już dwa dni temu pojechali na Święta do swoich krajów… chwilami mam wrażenie, że zostaliśmy tu sami;) W środę ruszyliśmy na stopa do Palermo, żeby spotkać się z moją Rodzinką, która ponownie przyleciała na Sycylię, oczywiście na Święta (i pozwiedzać). Wszędzie widać szopki bożonarodzeniowe! Jak się dowiedzieliśmy, Sycylijczycy chętnie celebrują tradycję tzw. presepe, czyli właśnie sceny narodzin Chrystusa. Taki zwyczaj. Mi się podoba, bo w końcu coś innego. O szopkach chyba powstanie osobny post… Są przeróżne, niektóre ogromne z ruszającymi się figurkami! Nie można oczu oderwać od tych cudów…!
mama
Przeżyliśmy cudowne,choć inne święta w Messynie i choć wigilia była tradycyjna/12 potraw/,to najlepiej wspominam wycieczki,spacery i brak obżarstwa przy stole :)Pasterka w katedrze też inna niż u nas,no i wszechobecne szopki w przeróżnych "odsłonach". Jest co wspominać!