
Zakazane Purpurowe Miasto
Po wesołych przygodach w prowincji Ninh Binh, ruszyliśmy dalej na południe, aż do środkowego Wietnamu. Żeby nie tracić czasu, znów wsiedliśmy w nocny autokar (z leżankami), dzięki czemu już nad ranem spacerowaliśmy po cytadeli w mieście, które przez krótki okres czasu stanowiło stolicę kraju. Nie miałam jeszcze okazji być w Zakazanym Mieście w Pekinie, a tu nagle okazało się, że będziemy zwiedzać Zakazane Purpurowe Miasto w Huế. Czemu nie!?
Warto zwrócić uwagę na fosę i potężne wały (2km x 2km), którymi otoczone zostały cesarskie posiadłości. Wewnątrz wałów znajdują się wysokie (na 6,5m) i grube mury, za nimi zaś całkiem inny świat. Wystarczy przejść przez jedną z bram, by przenieść się w przeszłość, na dwór dynastii Nguyen. Tuż za nią, ujrzycie pierwszy, zewnętrzny dziedziniec, który prowadzi do pagód i obiektów sakralnych. Dalej w głębi, znajdziecie dziedziniec wewnętrzny oraz pawilony, należące do cesarza, jego matki, dzieci i konkubin. Tutaj już niewielu śmiertelników miało wstęp, jedynie najbardziej zaufani służący (eunuchowie)…
Z pewnością zauważycie znaczące wpływy architektury chińskiej. I słusznie. Państwo Środka okupowało Wietnam przez niemal tysiąc lat i zostawiło po sobie wiele „pamiątek” m.in. w postaci kamiennych smoków. Nie zapomnijcie zajrzeć do starego teatru!
Nasza trasa: Ninh Binh – Hue (580km i cała noc w autokarze)

Kamienny smok reprezentujący piętno, jakie odcisnęli tu Chińczycy
Efektowna brama i wszechobecne zdobienia


Niestety, wybuchła wojna w Wietnamie, a „Hue miało pecha. Znalazło się niebezpiecznie blisko 17-ego równoleżnika, dzielącego Północny i Południowy Wietnam. Niemal dokładnie na linii demarkacyjnej. A że było pomiędzy, dostawało mu się i od jednej, i od drugiej strony. Podczas ofensywy Tet w 1968 roku, będącej przełomowym momentem wojny w Wietnamie, na Hue spadło wiele bomb. Zniszczyły to, czego nie zdążył strawić pożar w roku 1947, w którym spłonęło 150 cesarskich budowli. Dopiero od 1993 roku, kiedy to Cytadela Hue znalazła się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, trwają prace renowacyjne. Nowością farby i złoceń błyszczą, odbudowane pod kierownictwem Polaka – Kazimierza Kwiatkowskiego, Sale Mandarynów. Pomiędzy nimi pysznił się kiedyś pałac, w którym urzędował cesarz.” – fragment ze strony Voyage.pl. Warto zajrzeć, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o życiu w Zakazanym Purpurowym Mieście. Polecam!
Teraz, mam jeszcze większą ochotę na Zakazane Miasto w Pekinie…;)
Spodobał Ci się ten post? Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco!:) Niebawem ciąg dalszy!
mama
Perfumowa Rzeka…?Hm..brzmi ciekawie.Piękne miejsce,dobrze,że dbają i odnawiają. Dziękujemy Ci UNESCO !;)