
Naszym okiem. Palenque i piramidy Jukatanu
Przedstawiam zatem nasze spojrzenie, podpowiedzi, wnioski, subiektywne ochy i achy oraz rozczarowania. Mam nadzieję, że taki poglądowy wpis, przyda się komuś podczas planowania własnej wyprawy na Jukatan. Zamieszczam wszystko z zachowaniem chronologii naszego wyjazdu.
Piramida Kinich KakMo, o której wspominałam już we wcześniejszym poście. Podobno, jedna z najważniejszych budowli Mezoameryki z przełomu IV-VI w. Położona w samym sercu żółtego miasteczka Izamal w północnej części Jukatanu. Na jej widok, człowiek ma wrażenie, że została pozostawiona sama sobie. Jakby przestała kogokolwiek obchodzić. Jest i już. Przetrwała, ma się nieźle i dominuje nad okolicą. Nie ma tu żadnych ograniczeń – kas biletowych ani strażników. Może wejść każdy, kto ma ochotę wciągnąć swój zadek na górę. Nie szczycie nie spotkaliśmy nikogo, w spokoju można podziwiać kolonialne pueblo magico oraz płaską, porośniętą dżunglą okolicę.
Piramidy w Uxmal okazały się zachwycające i bardzo pozytywnie nas zaskoczyły! Być może dlatego, że nie mieliśmy wobec nich żadnych oczekiwań. Majowie założyli miasto na przełomie X-XI wieku i mówi się, że było równie okazałe co Chichen Itza czy Mayapan. Zostało opuszczone w XV wieku. Do czasów dzisiejszych budowle zachowały się w naprawdę świetnym stanie (2 wyższw piramidy, boisko do peloty, zabudowania pałacowe, Dom Żółwi, ołtarz ofiarny…). Oświetlone popołudniowym słońcem wzbudzały zachwyt i hipnotyzowały. Usiedliśmy w pałacu gubernatora i chyba z 40 minut podziwialiśmy kompleks oraz nadciągające burzowe chmury. W dodatku, po całym stanowisku archeologicznym biegały urocze iguany. Nie należy się ich bać ani ich straszyć, można je za to z szacunkiem obserwować – to dzisiejsi mieszkańcy Uxmal:)
Co ciekawe, na miejscu wcale nie było tak wielu turystów. Nie wiem, czy zależało to od szczęścia, pogody, dnia tygodnia czy sezonu, ale w tak wyjątkowych ruinach można by liczyć na znacznie więcej luda. Miła niespodzianka:)
Warto wiedzieć, że zarządcy parków archeologicznych w Meksyku wycwanili się i, mimo że koszt wstępów narzucony przez państwo to jedyne 70 peso (ok 4$), dookoła dawnych ośrodków kultu powstały rezerwaty i parki narodowe, a za wstęp do nich pobierane są opłaty dodatkowe. Musicie wyobrazić sobie nasz szok, kiedy kontroler biletów w Uxmal poprosił nas o 4 bilety za parę! Turysta zagraniczny płaci za wstęp do ruin 153 + 70 peso, czyli łącznie 13$. Opłatę pobierają także za parking i niestety w tym przypadku ciężko zostawić auto gdzieś indziej. Co jeszcze? Z pewnością warto zabrać ze sobą jakieś przekąski i wodę do plecaka, gdyż na terenie ruin nic nie kupicie. Tutaj nikt nie robił nam problemów za używanie statywu (można? można!). Co by nie mówić, chwile spędzone w Uxmal wspominamy z ogromnym sentymentem a widok na Piramidę Wróżbity i okoliczną dżunglę śni mi się po nocach. Polecam z całego serca!
Miasto Calakmul (Dwóch Sąsiednich Piramid) dosłownie rozłożyło nas na łopatki. Jeden z najpotężniejszych i najwaleczniejszych ośrodków kultury Majów, znajdujący się na Nizinie Peten. W czasach świetności żyło tu około 50 tysięcy mieszkańców. Jego królowie określali siebie samych jako Boskich Władców Węża.
Kto widzi iguanę? Jest równie przerażona jak my…

Spacer przez gąszcz
Anonimowy
Przeczytałam całość z wielkim zainteresowaniem, przypominając sobie przy tym własne przeżycia z pobytu w tym pięknym kraju. Nas również urzekło Uxmal – ciche i fascynujące �� Równie piękne było dla mnie Palenque ze swoją cudowną przyrodą �� Żałuję natomiast, że nie było nam dane zobaczyć Calakmul �� Może jeszcze kiedyś ��
Daria Staśkiewicz
Dziękuję Daruniu! 🙂 Niczego nie żałuj, jeszcze tam wrócicie z Kubusiem i pokażecie mu jaki świat jest piękny! 🙂 Cieszę się, że post Cię zainteresował i przywrócił miłe wspomnienia 🙂 Dziękuję za komentarz i ściskam Was serdecznie!
Izabela Staśkiewicz
Wspaniały post-tylko tam jechać!Najbardziej podoba mi się Piramida Czarownika i sesja ślubna w Cobie.Te foty są niesamowite.Tajemnicza dżungla zachwyca,sceneria jak ze snu…Pięknie tam,a dzięki Twoim opisom jeszcze piękniej!
Daria Staśkiewicz
Dzięki Mamo:) sesja ślubna była w Calakmul ale wiadomo o co chodzi;) a sam Jukatan faktycznie fascynujący!